Od przybytku głowa nie boli?
16:30Zazwyczaj rozpoczynając nowy projekt problem polega na niedoborze informacji. Klienci są oszczędni w słowa i wskazówki, uważając, że takie sformułowania jak "nowoczesny", "z efektem wow", "delikatny" i "przyjazny dla użytkownika" wystarczą nam do stworzenia strony jego marzeń. Zdarzają się jednak sytuacje odwrotne. Gdy informacji i inspiracji jest tak wiele, że wykluczają się wzajemnie.
I muszę się przyznać, że po części takiego klienta rozumiem. Sama urządzając moje mieszkanie zasypałam pinterestową tablicę inspiracjami, które w znacznej części się nawzajem wykluczają. Z jednej strony minimalizm i stonowana paleta barw, z drugiej oryginalne grafiki, mocne akcenty kolorystyczne i elementy vintage. Różnica polega na tym, że ja nie podejmuję działań w danym kierunku, do czasu aż moja wizja się nie wyklaruje.
Niektórzy klienci działają natomiast w takiej euforii, że zasypują mnie informacjami, z których próbujemy następnie wyłonić elementy, mogące tworzyć jedną wspólną całość. Niestety rzadko kiedy udaje się taki projekt zaakceptować przy maksymalnie dwóch podejściach do strony głównej. Przeważnie jest to minimum pięć różnych propozycji. Dlaczego?
Spośród jego propozycji, wybraliśmy opcje, które jednak najmniej mu się podobają
Pomysł nie ma racji bytu w tego rodzaju projekcie
W przypadku strony internetowej mogą to być bardzo słabej jakości zdjęcia, które klient chciałby zastosować w dużej rozdzielczości jako motyw wiodący, bo u konkurencji zdjęcia zajmują większą część strony (choć ona ma zdjęcia robione przez profesjonalistę). Podobnie bywa z kolorami - ulubione kolory żony nie zawsze współgrają z logo czy branżą. I o ile logo można jeszcze zmienić to dominacja pomarańczowego na stronie prawnika, może niekoniecznie budzić pozytywne emocje.
0 komentarze