5 niezbędnych rozszerzeń Chrome dla każdego Project Managera
13:35Jeśli na co dzień pracujesz przy budowie stron, aplikacji czy serwisów internetowych, wiesz jak ważnym narzędziem jest przeglądarka i jak wiele od niej zależy. Osobiście należę, tak jak blisko 1/3 internautów, do fanów Chrome. I to nie tylko ze względu na jego design, komunikację z kontem Google i jego narzędziami, ale przede wszystkim za jego rozszerzenia. Oto kilka z nich, który każdy PM powinien mieć w swojej przeglądarce.
- Perfect Pixel
Twój projekt przeszedł już tą nieszczęsną fazę projektowania grafiki, wszystkie widoki są zaakceptowane. Frontend rozpoczął pracę. Czas na testy. Funkcjonalność to pierwsza rzecz jaką sprawdzasz. Nie należy jednak zapominać także o tym, czy to co przygotował designer pokrywa się z tym co zostało zakodowane. I w tym momencie właśnie przydaje się Perfect Pixel. To proste rozszerzenie pozwoli Ci nałożyć dowolny plik graficzny na stronę otworzoną w przeglądarce, dzięki czemu będziesz mieć pewność, że odległości i wielkości są takie same jak na projekcie.
- Page Ruler
Klient albo programista zadaje Ci to niezręczne pytanie jakie wielkości ma być ten obrazek czy guzik. Zamiast przykładać linijkę do ekranu, włącz ją w przeglądarce. Dzięki Page Ruler łatwo zmierzysz każdy element strony, a wynik zostanie Ci podany w pixelach.
- WhatFont
"Chcę taką czcionkę (albo lepiej trzcionkę) jak na tej stronie ...!" - wykrzykuje klient. Pierwsze co powinieneś zrobić to poprawić klienta, iż w internecie nie ma czcionek (czy trzcionek) a FONTY. Drugą rzeczą jest uruchomienie zgrabnego dodatku WhatFont. Wystarczy najechać kursorem na daną treść, a zaraz poznasz wszystkie parametry użytego fontu - jego rodzinę, wielkość, kolor. Możesz nawet podejrzeć jak wyglądają pozostałe litery. Uwaga: Pamiętaj, że dodatek działa tylko na tekstach. Jeśli jakiś geniusz wrzucił tekst jako obrazek i WhatFont nie pomoże.
- ColorPick Eyedropper
Kolor zachmurzonego nieba, świeżo ściętej trawy, 50-letniego wina - z ColorPickerem nic nie będzie Ci już straszne. Wystarczy Ci stroną, na której użyty jest nazwany przez klienta kolor. Następnie włączać rozszerzenie, maczasz pędzel i dostajesz odpowiedź w postaci kodu. Proste, prawda?
- Adblock
Jeśli należysz do grupy świadomych użytkowników internetu to reklamy po pierwsze na Ciebie nie działają, po drugie instalujesz Adblocka i ich po prostu nie widzisz. Koniec z wyskakującymi okienkami, irytującymi automatycznie odtwarzającymi się reklamami. Nic tylko cieszyć się czystymi stronami :)
Uwaga: Niektóre z dodatków zainstalowanych w twojej przeglądarce mogą powodować, że niektóre strony wyświetlają się nieprawidłowo. Zanim wszczniesz alarm, sprawdź czy bug występuje także w trybie incognito.
Twój projekt przeszedł już tą nieszczęsną fazę projektowania grafiki, wszystkie widoki są zaakceptowane. Frontend rozpoczął pracę. Czas na testy. Funkcjonalność to pierwsza rzecz jaką sprawdzasz. Nie należy jednak zapominać także o tym, czy to co przygotował designer pokrywa się z tym co zostało zakodowane. I w tym momencie właśnie przydaje się Perfect Pixel. To proste rozszerzenie pozwoli Ci nałożyć dowolny plik graficzny na stronę otworzoną w przeglądarce, dzięki czemu będziesz mieć pewność, że odległości i wielkości są takie same jak na projekcie.
Klient albo programista zadaje Ci to niezręczne pytanie jakie wielkości ma być ten obrazek czy guzik. Zamiast przykładać linijkę do ekranu, włącz ją w przeglądarce. Dzięki Page Ruler łatwo zmierzysz każdy element strony, a wynik zostanie Ci podany w pixelach.
"Chcę taką czcionkę (albo lepiej trzcionkę) jak na tej stronie ...!" - wykrzykuje klient. Pierwsze co powinieneś zrobić to poprawić klienta, iż w internecie nie ma czcionek (czy trzcionek) a FONTY. Drugą rzeczą jest uruchomienie zgrabnego dodatku WhatFont. Wystarczy najechać kursorem na daną treść, a zaraz poznasz wszystkie parametry użytego fontu - jego rodzinę, wielkość, kolor. Możesz nawet podejrzeć jak wyglądają pozostałe litery. Uwaga: Pamiętaj, że dodatek działa tylko na tekstach. Jeśli jakiś geniusz wrzucił tekst jako obrazek i WhatFont nie pomoże.
Kolor zachmurzonego nieba, świeżo ściętej trawy, 50-letniego wina - z ColorPickerem nic nie będzie Ci już straszne. Wystarczy Ci stroną, na której użyty jest nazwany przez klienta kolor. Następnie włączać rozszerzenie, maczasz pędzel i dostajesz odpowiedź w postaci kodu. Proste, prawda?
Jeśli należysz do grupy świadomych użytkowników internetu to reklamy po pierwsze na Ciebie nie działają, po drugie instalujesz Adblocka i ich po prostu nie widzisz. Koniec z wyskakującymi okienkami, irytującymi automatycznie odtwarzającymi się reklamami. Nic tylko cieszyć się czystymi stronami :)
0 komentarze